ezyr ezyr
67
BLOG

Zadziwiający brak przenikliwości Kataryny

ezyr ezyr Polityka Obserwuj notkę 11

Blogerka Kataryna wypowiedziała się dziś o dyskusji dotyczącej miejsca pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich. Skomentowałem tę wypowiedź na jej blogu. Poniżej cytuję ją wraz z rozwinięciem.

 

Nie dziwi mnie dociekliwość Olejnik. Dziwi mnie, że swoją przenikliwością nie ogarniasz politycznego wymiaru tej decyzji, tego że jest pisowskim preludium do kampanii prezydenckiej. Rodzina może mieć w takiej sytuacji najdziwniejsze życzenia. Nie oznacza to od razu, że należy je wszystkie spełniać. Kościół nie jest właścicielem, tylko strażnikiem grobów królewskich. Nie powinien się dawać wciągać w polityczne rozgrywki. Zgoda na ten pochówek automatycznie wywołuje wymiar polityczny, bo nie da się już uciec od oceny prezydentury.

A najzacieklej bronią tej decyzji ci, którzy już od niedzieli cenzurowali żal innych. Wystawiali certyfikaty dostępu - komu można lub nie można być wstrząśniętym, smutnym, komu można płakać. Dziwi, że wśród tych wykluczonych nie wymienili np. Tadeusza Rydzyka, znanego ze swoich ciepłych wypowiedzi na temat pani Marii Kaczyńskiej. Czy jego też ktoś prosił o "przepraszam"?

Teraz każą się wokół swojej decyzji całemu narodowi jednoczyć. Przyjąć w milczeniu, jak tego chciał Kowal. A dlaczego mam trwać w milczeniu, skoro z moim żalem oraz z moim gniewem się nikt nie liczy?

Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której mógłbym po raz pierwszy lub wtóry głosować na Lecha Kaczyńskiego. Nie wiem, czy wypowiedziałem na temat jego prezydentury - nie osoby - jakiekolwiek dobre słowo. Ale jestem głęboko poruszony i zasmucony jego śmiercią. A teraz wkurzony, bo ci, którzy za chwilę będą wycierać sobie gęby jego dziedzictwem, już teraz zaczynają je na swój sposób realizować w praktyce. Dzieląc społeczeństwo. Pokazując, jak w praktyce wygląda polityka historyczna. Jeśli tak ma wyglądać to jego wciskane na siłę do gardła dziedzictwo, to ja dziękuję.

 

Kataryna analizuje rozmowę Moniki Olejnik z Pawłem Kowalem. Rozważa konflikt o Wawel w kategoriach bólu, jaki spowoduje on rodzinie. Snuje fantastyczne wizje pogrzebu prywatnego - na złość protestującym. To bardzo charakterystyczna interpretacja. I pokrętna.

Każdy, kto wpadł na pomysł pochówku na Wawelu, musiał wiedzieć - a Kataryna należy do takich, co w tego typu przypadkach w cuda żadne nie wierzą - że taki pomysł wywoła oburzenie części społeczeństwa, spolaryzuje je i doprowadzi do konfliktu. Więc albo nic sobie z głosów sprzeciwu nie robi, albo chodzi mu o to, żeby tę polaryzację dla swoich celów wykorzystać. A najpewniej i jedno i drugie.

Nie padło nigdy w tej rozmowie pytanie, gdzie chcieliby zostać pochowani państwo Kaczyńscy. Para, która znana była ze swojej skromności - jestem przekonany, że słusznie. Nie sądzę też, żeby inaczej wychowali swoją córkę. 

Skąd mógł się zatem wziąć pomysł, który narusza ten wizerunek, i który szczuje jednych przeciwko drugim? Ktoś, kto to wymyślił, zrobił to bez wątpienia licząc na sukces swojej propozycji, na zwycięstwo. Żerując na cudzym żalu, mając w nosie ból bliskich. Może ci przychodzi do głowy w twojej przenikliwości, Kataryno, kto mógłby wpaść na taki pomysł?

ezyr
O mnie ezyr

Mam bany u następujących zwolenników wolności słowa: Nicpoń, Free Your Mind, Publikacje Gazety Polskiej, thaer

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka