Oto tekst odpowiedzi, którą zamieściłem na blogu patrioty i miłośnika języka polskiego znanego jako Free Your Mind. Niestety tchórzliwie ją usunął. Można jak widać uwalniać umysł, nie uwalniając mowy.
Projekcje
Kiedy zobaczyłem zajawkę twojego tekstu na pierwszej stronie, od razu przyszedł mi do głowy ostatni tekst RAZa i pomyślałem, że podobnie jak on projektujesz na innych swoje własne odczucia. Głównie pogardy.
Potem przeczytałem całość i zobaczyłem, że pierwsza intuicja łącząca wasze teksty była słuszna. Najwyraźniej potrzeba posiadania takich odczuć, pogardy i wyższości wobec innych, jest u was tak silna, że każda okazja jest dobra, żeby ją zademonstrować. Dość przykre jest natomiast, kiedy robi się to piętnując innych za domniemaną pogardę.
Lud, z którym "patrioci" odczuwają podobno więź tak wielką, mówi, że kura, która dużo gdacze, mało jajek nosi. Podobnie jest z patriotyzmem: nie przejawia się on gdakaniem o patriotyzmie, ocenianiem, kto jest lepszym lub gorszym patriotą, kto jest Polakiem lub nie na podstawie wyznaczonych przez siebie kryteriów. Nie jest lepszym patriotą lub Polakiem ten, który cały czas lub głośniej od innych krzyczy, jakim to jest dobrym patriotą lub Polakiem. Lub deklaruje więź z polską tradycją lub historią, najczęściej kastrując ją wcześniej wedle swoich upodobań. Te oceny są z resztą bardzo subiektywne.
Można się też zastanawiać, jaką więź z polską mową może mieć ktoś, kto sam siebie określa z angielska Free Your Mind. Jakim może być patriotą ktoś, kto nie potrafi wziąć do serca słów wieszcza: Polacy nie gęsi... "Uwolnij umysł" to już w ząbki kole? Za mało jest ę i ą? Albo też, czy patriotą można nazwać kogoś, kto choć dość dobrze zarabia w mediach, rżnie co miesiąc na kilkaset złotych swoje państwo, udając, że jest rolnikiem i z tego powodu płacąc tylko KRUS?
2010-04-22 10:47
ezyr 12 334
Na stronie (koniec)
